Po zwycięstwie w pierwszym Pucharze Polski, zawodniczka zatorskiego klubu wybrała start u południowych sąsiadów. Głównie z powodu sprawdzenia poziomu słowackich rywalek ale również z powodów logistycznych – Puchar Słowacji był kilkaset kilometrów bliżej niż kolejna edycja zawodów w Polsce.

Trasa w Rakovej była bardzo szybka i nie wybaczała błędów, jedna pomyłka i można było utracić posiadaną pozycję. Gabriela swój wyścig perfekcyjnie. Podczas 5 rund wyścigowych utrzymywała znakomite tempo, któremu nie sprostały zaciekle atakujące rywalki. Mimo iż walka trwała na całym dystansie a od pierwszej rundy tempo nadawały Słowaczki, to na linii mety ze zwycięstwa mogła cieszyć się zawodniczka z Zatora. Od połowy wyścigu objęła prowadzenie i nie oddała go już do końca, finiszując z dziewięciosekundową przewagą.

Jeszcze ciekawszym wyścigiem był kolejny start , który odbywał się w „naszej” Terchovej. W mieście partnerskim dla Zatora zorganizowano kolejną rundę Pucharu Słowacji. Start naszej zawodniczki miał charakter bardziej promocji zatorszczyzny w grodzie Janosika a niżeli chęć uzyskania wyniku sportowego. Warunki pogodowe, które diametralnie zmieniły się w nocy, wymagały posiadania dwóch rowerów ze względu na wszechobecne trawy i błota zapychające i blokujące sprzęt. Do momentu posiadania sprawności roweru, Gabi i w tym wyścigu przewodziła stawce. Niestety, z biegiem czasu podróżowanie rowerem z bagażem błota, powodowało spadek prędkości o około 4km/h. Skrzętnie wykorzystały to pokonane w sobotę zawodniczki z Czech i Słowacji zajmując całe podium, do którego zatorzance zabrakło kilkanaście sekund. Ale Janosik i tak był zadowolony z naszych odwiedzin.