Rita Malinkiewicz: Włożyłam wiele pracy, by reprezentować Polskę na Mistrzostwach Świata

Wczoraj nasza zawodniczka wyleciała do Południowo Afrykańskiego Pitermarizburga, gdzie już w czwartek będzie reprezentować nasz kraj podczas Mistrzostw Świata w kolarstwie górskim. Po całodobowej podróży, dziś wylądowała w Johanesburgu, skąd przed nią jeszcze 500km „afrykańskiej” podróży samochodem do miejsce zawodów. Powołanie do kadry narodowej, a zwłaszcza na Mistrzostwa Świata, to olbrzymi sukces w życiu każdego zawodnika. O tym jaką drogę przeszła zatorska zawodniczka aby osiągnąć upragniony cel możemy przeczytać w wywiadzie jakiego przed wylotem Rita udzieliła dla administratora portalu Polskiego Związku Kolarskiego.

„W pierwszych mistrzostwach Polski, w których startowała zajęła 17. miejsce, a teraz jest mistrzynią kraju juniorek. Dzięki pracowitości i ambicji, Rita Malinkiewicz dostała się do reprezentacji Polski i jedzie na mistrzostwa świata w kolarstwie górskim do RPA.”

PZKol: Wydaje się, że zrobiłaś ogromną poprawę w porównaniu z poprzednim sezonem – skąd taki progres, z czego on wynika?

R.M.: – Tak. To prawda. Odkąd rozpoczęłam przygodę z kolarstwem systematycznie podnoszę swój poziom. Pierwsze mistrzostwa Polski kończyłam na 17 pozycji. Potem byłam trzecia, piąta i teraz pierwsza lokata. Sądzę, że ciągły progres to skuteczny program rozwoju i warunki jakie daje mi klub Cordia GOODMAN Zator. Już dwa lata temu wspólnie z trenerem planowaliśmy złoto MP właśnie w tym roku. Szczerze powiem, wtedy nie myślałam, że to może być prawdą. Dlatego, tamten sezon był raczej poświęcony na zbieranie doświadczeń. Jednak ostatnie dziewięć miesięcy przed MP to precyzyjnie zaplanowany praktycznie każdy dzień mojego życia. Moim zadaniem było tylko uwierzyć w to co robię i realizować wszystko po kolei. Różnorodność metod treningowych w zimie, sprawiała, że z przyjemnością wykonywałam wszystko dokładnie tak jak było zaplanowane.

Startowałaś rok temu w MŚ – jakie wnioski i naukę na przyszłość wyciągnęłaś z tego startu?

– Nasz klub realizuje program autorski „I Ty możesz zostać Mistrzem Olimpijskim…” Start w MŚ w Austrii był bardzo potrzebny do mojego rozwoju i był narzędziem tego programu. Dał mi kolejną dawkę motywacji i pokazał ile jeszcze pracy przede mną. Mimo, że zajęłam odległe miejsce to cieszę się, że już wtedy pokonałam tę trasę najlepiej wśród startujących Polek z rocznika 1995.

Startowałaś w tym roku ze światową czołówką juniorek m.in. w PŚ w Czechach – na jakim czołówka jest poziomie, czy jest ona w Twoim zasięgu?

– Dzięki Ośrodkowi Sportowego Szkolenia Młodzieży w Kielcach, na miesiąc przed zawodami, mogłam uczestniczyć w przedstartowych konsultacjach na trasie Pucharu Świata. Zrobiliśmy kawał dobrej roboty i znacząco poprawiłam technikę jazdy. Również czasy przejazdu rundy były na zadowalającym poziomie. Z wielkim optymizmem patrzyłam na swój start. Niestety przeszkodziło zdrowie. Z tego powodu zmuszona byłam odpuścić wyjazd do Albstadt. To był ostatni wyścig kwalifikacyjny do ME. Nowe Mesto startowałam praktycznie bez treningów i bez sił. Więc wyścig ten nie mógł być dla mnie wyznacznikiem mojego miejsca w szeregu.

Jaki jest Twój cel na MŚ?

– Mój cel? Po prostu chcę tam być dla młodszych koleżanek i kolegów. Tych, którzy teraz są młodzikami czy juniorami młodszymi. To oni, na moim przykładzie muszą wiedzieć i być pewni tego, że gdy dadzą z siebie wszystko – osiągną swój cel. Ja oddałam całe życie kolarstwu. Włożyłam wiele pracy i wyrzeczeń, aby kiedyś reprezentować nasz kraj i wystartować w MŚ. Teraz zrobię wszystko co potrafię aby osiągnąć jak najlepszy wynik.

Jak start w MŚ wpisuje się w Twój program przygotowań, czy będziesz wtedy w szczytowej formie? Jak się przygotowujesz do MŚ?

– O moim powołaniu do kadry dowiedziałam się kilka dni temu. Nie przygotowywałam się w optymalnych warunkach realizując treningi wysokogórskie, ale zrobiłam co możliwe, aby moja forma miała tendencję zwyżkową. Powinnam być w optymalnej dyspozycji i na pewno ewentualnej porażki nie będę tłumaczyć brakiem czasu na przygotowania. Może nie będę „wjeżdżona” w rower górski, ale sądzę, że i z tym sobie poradzę.

Podróż do RPA to dla Ciebie najdalsza podróż w życiu? Lubisz długie podróże?

– A czy można lubić podróż na „koniec mapy” na dwa dni przed startem? Chyba nie. Od niedzieli spędzę czas w różnych środkach transportu. Powrót z Górskich Szosowych MP, wyjazd na lotnisko, przelot do Monachium, tam cały dzień oczekiwania na lot do RPA, potem 500 kilometrów samochodem i jestem na miejscu. W czwartek mam już start. Właśnie tego się najbardziej obawiam. Ale jak się chce być kolarzem – należy być twardym.

Jakiego typu trasy lubisz i czy Twoja charakterystyka jako kolarki, pasuje do trasy w RPA?

– Od pewnego czasu sukcesywnie pracuje i poprawiam swoją technikę jazdy, coraz bardziej lubię sekcje techniczne na trasach wyścigów. Fakt, że po wypadku w Kielcach, podczas treningu na trasie MP, średnio lubię „latać” na rowerze, ale z czasem i wysokie dropy nie będą dla mnie przeszkodą. Wiem, że RPA to podobno najtrudniejsza trasa na świecie. No cóż – chcę się z nią zmierzyć.

Start juniorek w mistrzostwach świata odbędzie się 29 sierpnia (czwartek), o godz. 9:30.