Po przerwie świąteczno-noworocznej, trzecioligowa siatkówka powraca na parkiet hali ZSO Zator. Powraca i to w jakim stylu… Nie dość, że do Zatora przyjeżdża lider rozgrywek – drużyna MARATONU Krzeszowice, to hala na hali po raz pierwszy zabrakło miejsc siedzących na trybunach.

Tak licznie zgromadzona publiczność miała powody do zadowolenia. Zarówno drużyna gości, jak i siatkarki Zatora zafundowały kibicom sportowe widowisko obfitujące w ciekawe akcje zarówno „na siatce”, jak i w polu obrony. Nagrodą za taką grę była atmosfera stworzona na trybunach. Praktycznie wszystkie przyjezdne ekipy zawsze na długo zapamiętywały niepowtarzalną atmosferę z Zatora. Jednak takiego dopingu, jaki można było obserwować podczas meczu z Maratonem, jeszcze hala ZSO nie widziała. Warto było obserwować też sportowy wymiar tego meczu. Przed spotkaniem z liderem, nasze siatkarki zajmowały piąte miejsce w tabeli III ligi. Aby myśleć o awansie do grupy mistrzowskiej potrzebny był przynajmniej jeden punkt w meczu z Krzeszowicami oraz później zwycięstwo z niżej notowanym MOSIR Bukowno. Nasze siatkarki wysoko zawiesiły poprzeczkę najlepszej drużynie sezonu. Po oddaniu seta otwarcia, już w drugiej odsłonie doprowadziły do wyrównania. Trzecia partia pada łupem przyjezdnych i już wiadomo, że czwarty set, to walka o być albo nie być wśród najlepszych drużyn małopolski. Ten fakt tak zmotywował siatkarki Sokoła, że wręcz ze sportową złością, rozbiły swoje rywalki pozwalając im na zdobycie jedynie 15 punktów. Doprowadzając do remisu w setach 2:2, stało się już jasnym, że plan minimum został osiągnięty. Jak się później okazało, świadomość tego nie pozwoliła się już wznieść na wyżyny koncentracji i piąty set to już odsłona bez historii. Kilka błędów własnych, kilka gorzej przyjętych zagrywek i było już za późno aby gonić rywalki. Maraton wygrywa „dogrywkę”, a tym samym cały mecz 2:3.

CORDIA PLUS Zator – CKIS MARATON Krzeszowice 2:3 (21:25, 25:18, 21:25, 25:15, 8:15)