Jak ocenili nasi zawodnicy – trasa przygotowana przez organizatorów jest najciekawiej skonfigurowaną pętlą wyścigów XCO, na jakiej ścigali się w ostatnim czasie. Sztywne podjazdy, atrakcyjne zjazdy, sekcje techniczne, zarówno sztuczne jak i naturalne, są kwintesencją kolarstwa górskiego. Tego właśnie nie zabrakło w Wałbrzychu i za to chwała projektantom trasy.

Worek z medalami dla naszego klubu rozwiązał się już podczas pierwszego wyścigu. Karolina Włoch zajęła 3 lokatę w wyścigu juniorek młodszych, znakomicie radząc sobie na trudnej technicznie trasie. Największym wyzwaniem dla najmłodszych kategorii, zawłaszcza dziewcząt, były zjazdy i dropy , z którymi kilka zawodniczek, w tym Karolina radziło sobie lepiej niż niektórzy chłopcy startujący w starszych kategoriach. Rita Malinkiewicz startująca w kategorii U23 zajęła 2 lokatę przegrywając pierwsze miejsce o 3 sekundy w dość nieoczekiwanych okolicznościach. Sędziowie przerwali wyścig po czterech z pięciu zaplanowanych okrążeń… Również Rita, bardzo dobrze radziła sobie na wymagającej trasie. Zdecydowanie poprawiła swoja technikę, co jak sama zawodniczka ocenia, stało się głównie za sprawą treningów z wykorzystaniem zabezpieczeń G-FORM. Teraz, po przełamaniu bariery strachu, wszystkie trasy stają się przyjazne dla naszej zawodniczki i sprawiają wiele radości.

Do zwycięstw w kategorii juniorek, zdążyła nas już przyzwyczaić Gabriela Wojtyła. Faktem jest, że z krajowej czołówki zabrakło najgroźniejszej rywalki, jednak kolejna wygrana, przybliża Gabrysię do końcowego sukcesu w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski.

Paweł i Kamil nie ukończyli swoich wyścigów, odpowiednio z przyczyn technicznych oraz zdrowotnych.

Niestety nie mogliśmy uczestniczyć w dekoracji po zakończeniu wyścigu, za co przepraszamy innych zawodników, stających na zdekompletowanym podium. Tym razem przyspieszony odbiór trofeów spowodowany był koniecznością dostarczenia do Zatora symbolicznego klucza od bram Miasta. Jego honorowymi posiadaczkami przez 3 dni były Rita, Karolina i Gabriela. Dziękujemy organizatorom za wyrozumiałość i wcześniejszą dekorację – do Zatora zdążyliśmy dotrzeć na kilka minut przed wejściem na scenę 🙂

Sebastian Żabiński
fot. Bartosz Bober/Sebastian Żabiński